Harville Hendrix Ph.D. miłosna odnowa. wielka miłość w dojrzałym związku cała książka, ebooki(1)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Spis treci
W uznaniu dla Jo Robinson
5
Podzikowania
7
Przedmowa do wydania jubileuszowego
11
Przedmowa do wydania z 2001 roku
23
Wstp do wydania z 1988 roku
29
C
Z
I
N
IEWIADOME PARTNERSTWO
1
Tajemnica zauroczenia
35
2
Urazy z dziecistwa
43
3
Nasze imago
57
4Romanty zna mi o
65
5
Walka o wadz
77
C
Z
II
WIADOME PARTNERSTWO
6
Osiganie wiadomoci
93
7
Zaangaowanie
105
8
Tworzenie strefy bezpieczestwa
117
9
Poznawanie siebie i partnera/partnerki
129
10 Tworzenie curriculum
149
11 Kreowanie witej przestrzeni
163
12 Portret dwóch zwizków
181
4 Miosna odnowa. Wielka mio w dojrzaym zwizku
C
Z
III
WICZENIA
13 Dziesi kroków ku wiadomemu partnerstwu
209
Wykonywanie wicze
211
WICZENIE 1.
Wizja zwizku
213
WICZENIE 2.
Urazy z dziecistwa
215
WICZENIE 3.
Analiza Imago
215
WICZENIE 4.
Zmartwienia z dziecistwa
216
WICZENIE 5.
Dialog rodzica z dzieckiem
217
WICZENIE 6.
Profil partnera/partnerki
218
WICZENIE 7.
Niedokoczone kwestie
219
WICZENIE 8.
Dialog Imago
220
WICZENIE 9.
Decyzja o zaangaowaniu
222
WICZENIE 10.
Wtórne romansowanie
224
WICZENIE 11.
Lista niespodzianek
226
WICZENIE 12.
Lista gier i zabaw
226
WICZENIE 13.
Zalew mioci
227
WICZENIE 14.
Proba o zmian zachowania
228
WICZENIE 15.
Tulenie
231
WICZENIE 16.
Zdobywanie kontroli nad negatywnoci i eliminowanie jej
232
WICZENIE 17.
Reintegracja zagubionych obszarów wntrza
234
WICZENIE 18.
Wizualizacja mioci
235
Szukanie profesjonalnej pomocy
237
Przypisy kocowe
239
Bibliografia
249
O Terapii Zwizków Imago
253
O autorach
255
7
ZAANGAOWANIE
Dwa ycia tworzce wieczny sojusz —
oto fenomen maestwa
*
.
DENIS DE ROUGEMONT
KIEDY PARY PO RAZ PIERWSZY
zgaszaj si do mnie po porad, wiem o nich bardzo
mao. Jedyna pewno jest taka, e osoby te utraciy fundamentaln czno ze sob
i znajduj si gdzie na etapie walki o wadz. Mog przechodzi w danym momencie
róne fazy tej penej cierpienia cieki; mog to by nowoecy, próbujcy otrzsn si
z szoku po odkryciu, e polubili niewaciw osob; moe to by maestwo w red-
nim wieku, starajce si poradzi sobie ze stresem wychowania nastoletnich dzieci, ro-
bienia oddzielnych karier i przebywania w zwizku, który przeksztaci si w seri nie-
koczcych si bitew; moe to by równie dobrze para ludzi w podeszym ju wieku,
która stracia wzgldem siebie jakiekolwiek zainteresowanie i rozwaa moliwo polu-
bownego rozwodu. Bez wzgldu na okolicznoci mam powody, by zakada, e przemie-
rzyli ju etap romantycznego zauroczenia i s zagmatwani w konfliktach. Utracili co,
chc to odzyska, ale nie wiedz, jak to zrobi.
Na pocztku pracy podejcie moje oraz wielu moich kolegów po fachu koncentrowao
si na dotarciu do szczegóów walki o wadz. Podczas pierwszych kilku sesji zwykle sta-
raem si okreli, czy gówny problem danej pary mia zwizek z brakiem komunikacji,
yciem seksualnym, sfer ekonomiczn, rodzicielstwem, podziaem na role, uzalenieniem
od alkoholu bd narkotyków itd. W cigu paru miesicy pomagaem im uwiadomi so-
bie te konkretne problemy. Wan czci procesu terapeutycznego byo nauczenie ich
*
Fragment w przekadzie wasnym —
przyp. tum.
106 Cz II wiadome partnerstwo
komunikowania si ze sob i bardziej bezporedniego wyraania uczu: „Powiedz Mary,
jak czue si, kiedy to powiedziaa” albo „Zwró si do George’a i wytumacz mu, dla-
czego odoya nagle suchawk od telefonu”. Pod koniec kadej sesji pomagaem im
wynegocjowa rodzaj kontraktu, który okrela konkretne dziaania. Na przykad George
mia mówi Mary co najmniej jeden komplement dziennie, w zamian za to Mary bdzie
wyraa swoje niezadowolenie za pomoc sów, a nie uciekajc w milczenie. Byo to
standardowe, zorientowane na problem i rozwizanie konfliktu doradztwo. Wielu tera-
peutów wci stosuje te metody.
Podczas wizyt u mnie pary uczyy si wiele o sobie nawzajem i polepszaa si ich ko-
munikacja. Jednak ku mojej konsternacji tylko niewielki odsetek potrafi wykroczy poza
etap walki o wadz. Zamiast kócenia si o kwestie, które przywiody ich do mnie na te-
rapi, teraz walczyli ze sob o to, kto pierwszy zama zasady kontraktu. Czasem wydawao
mi si, e moja funkcja ograniczaa si do zmierzenia i sformalizowania konfliktów.
Pracowaem wtedy jako podwadny, wic dzieliem si moimi frustracjami ze zwierzch-
nikiem. Co robiem le? Dlaczego pary przychodzce do mnie robiy tak niewielkie po-
stpy? Wygldao na to, e dawaem im jedynie kolejne powody do kótni. Mój zwierzch-
nik umiecha si tylko porozumiewawczo, a potem strofowa mnie za to, e tak ywo
interesuj si tym, czy moi pacjenci s czy te nie s w stanie si zmieni. Jeli bd chcieli
si zmieni, zapewnia mnie, to si zmieni. By moe myl moje wasne priorytety z ich
priorytetami. Moj rol, tumaczy mi, byo nauczenie ludzi technik komunikacji, pomoc
w zrozumieniu ich problemów i odesanie ich do domu z t wiedz.
Byo to, zanim jeszcze odkryem, e terapia zwizku nie moe ogranicza si do po-
wierzchownych problemów, takich jak pienidze czy ycie intymne. Pod powierzchni
tych wierzchnich trudnoci tkwi znacznie powaniejsze kwestie. Jak powiedziaa pewna
kobieta: „Nasza walka ma gbsze podoe, którego inni terapeuci nie byli w stanie do-
strzec, poniewa nie umielimy wyrazi sowami naszego problemu. Jednak by on iskr
rozpalajc pomniejsze konflikty”. „Gbsze podoe” problemu, o którym mówia moja
pacjentka, jest czym, co czy wiele par zgaszajcych si do mnie. Mnóstwo ludzi do-
wiadcza zerwania cznoci w dziecistwie. Oznacza to, e ich rodzicom nie udao si
zaspokoi ich elementarnych potrzeb, zwaszcza potrzeby bezpieczestwa i silnej wizi
opiekun – dziecko. Wiele lat póniej, kiedy wchodz w intymny zwizek z drug osob,
podobne przerwanie cznoci moe przyczyni si do zniszczenia tej relacji. Nie od-
czuwaj ju wizi z partnerem lub partnerk, czsto te druga strona dowiadczya tego
samego zerwania cznoci, przez co para traci czas na krytykowanie siebie nawzajem
zamiast zaoferowa sobie wsparcie i przyja. Lepsze zdolnoci komunikacyjne oraz
kontrakty okrelajce zachowania nie pomagaj w zbudowaniu upragnionego mostu
porozumienia.
W kocu zaczem sobie zdawa spraw z tego, e powinienem spojrze na terapi
zwizku pod innym ktem. Kiedy nad tym rozmylaem, przypomniay mi si sowa
Harry’ego Stacka Sullivana, psychiatry, który napisa w latach pidziesitych dwudzie-
stego wieku ksik zatytuowan
The Interpersonal Theory of Psychiatry
(pol.
Interpersonalna
teoria psychiatrii
). Tak w niej pisa: „Nie jest tak bardzo istotne to, co dzieje si wewntrz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]