Haiku współ.-polak, Książki i prace
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
haikuzatem plšczesz sięw labiryncie siecimały pajšczkuzielony łatczynnie pozwala mi zasnšćskrzypek na dachu?promień księżycaniczym pochodnia w nocyrójka wietlikówrozsypały sięsrebrne nici o zmierzchuwiosenny deszczyktego wieczoruwtuliłem swojš twarzw kwiaty brzoskwinia dzisiaj ranoptaki zaczęły piewaćjakby inaczejucichły krokistanšł i wsłuchuje sięmuzyka witupst nie to tylkoszum wiatru w koronach drzewprzyniósł skrzydło ćmyniebo spowiteróżowš sieciš wituja zapatrzonyjest dni bez likunim topniejšce niegiumknš powoliczarne jak krukizawieszone na niebiemyli jesienimokre nogawkigdy przedwionie się wzmagamelodia rzekiniemy ruch pętlii chłód grubego sznurawisielczy humortuż nad mym łóżkiemkwiaty lipy po deszczusłodko zasypiamgrudniowe nocezdobiš szare ulicebrokatem szronujestem zapachemgdy jesieniš o zmierzchupłonš ogniskacóżem wam zrobiłprzemierdziałe bucioryżecie przemokły?zmarznięty lićurodzony tej nocyczeka na słońcepo cóż się trudziszpiewem na pustym poluszary skowronkuz wierzby płaczšcejsrebrne krople jak rybkiplum tańczš w wodzieprzeto błškasz sięjak za pan brat z falamizłoty karasiuzapomniał siętańczšc w przestworzachmały skowronekmalutki kamieńzatopiony w niegumarzy o leciezawirowałyomamione przez wiosnępromienie słońcaspływa donikšdwalczšc z obrazem mrozukropelka nieguo czymże myliszzatopiony w marzeniachnad brzegiem morza?posłuchaj mrokunim obudzš cię rankiemkrzyki żurawiana skraju lasuzatopienie w nocnš mgłędwaj przyjacielebłyskaj pod wodšzamiast w dziobie perkozasrebrny ciernikuporanna bryzauderza w skalisty brzegkrzyki rybitwymiliardy kropelz mulinowego niebana grzbiet mój lecša wokół wiosnapogodniejszš strunę w mejduszy poruszazauroczyć sięwoniš kwiatów tarniny- błahe szaleństwolady zostawiamna lipcowych kałużachsmutek porankana gałęziach lipszare bombki gołębiczekajš wiosnyzasypiam powolia dłoń mojej córkiw mojej tkwi dłonidzi z martwych wstałyna przekór pišcym liciomkwiaty magnoliiz za jarzębiny(czerwień wiatrem podszyta)księżyc spoglšdadeszczyk się cielewygodnie na mym okniewiat za kroplamimrok się zakradagrzebišc bezdomne kotyw zaułkach ulica dwa księżyce(gdy na rzekę spoglšdam)marznš choć wiosnaco miesišc w nowiuposłuszny księżycowilunatykujęjeszcze przed witemwiatła na blokowiskuciszę nieg niesieszósta czterdziecidrš pierze aniołowiejazz je kołyszunoszšc łapęolewa drzwi mięsnegowiosna za rogiemdżdżysty poranektępi marcowe barwyczas do robotypatrzę na chmuryi wiem, że deszcz to wyrokw zawieszeniusłońce przeszywamgłę co witem utkana100% wełnydziewišty maja:spokój jeziora gwałcidwóch gołodupcówmartwych drzew cieniew blasku majowej lunyożywa mój cieńpełnia nad Wrzenišsnuje się po ulicachzapach z piekarnidzionek się kroipiękny niczym brzoskwiniapierdzę zbyt głonorynek zasypiaza oknem Margeritydym naszych cygarsłoneczny ranekmała dziewczynka rzucasrebrne perełkiwrzeniowy ranekczarny kot rozjechanyw połowie drogipo drugim tomiebani tysišca nocyćma spaceruje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]