Harrer Heinrich - 7 lat w Tybecie, E-BOOKI, Nowe (h - 123)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Heinrich Harrer
Siedem lat w Tybecie
Moje
Ň
ycie na dworze Dalajlamy
Sieben jahre in Tibet
Przeło
Ň
yła: Ewa Waldeck-Kurtyka
Wydanie polskie: 1998
Przedmowa
Wszelkie marzenia
Ň
ycia rodz
Ģ
si
ħ
w młodo
Ļ
ci...
Ju
Ň
jako dziecko o wiele bardziej ekscytowałem si
ħ
czynami bohaterów naszych czasów,
ni
Ň
szkoln
Ģ
wiedz
Ģ
. M
ħŇ
czy
Ņ
ni, którzy wyruszali bada
ę
nieznane kraje lub, znosz
Ģ
c trudy i
wyrzeczenia, obierali za cel zmierzenie swych sił w zawodach sportowych... Zdobywcy
najwy
Ň
szych szczytów
Ļ
wiata – to były moje ideały – im bezgranicznie pragn
Ģ
łem dorówna
ę
!
Brakowało mi jednak kogo
Ļ
do
Ļ
wiadczonego, kto słu
Ň
yłby mi rad
Ģ
i mógł mn
Ģ
pokierowa
ę
, wi
ħ
c upłyn
ħ
ło wiele lat zanim zrozumiałem,
Ň
e nie wolno ugania
ę
si
ħ
za wieloma
celami jednocze
Ļ
nie. Próbowałem swych sił niemal we wszystkich dziedzinach sportu, lecz
nie osi
Ģ
gałem satysfakcjonuj
Ģ
cych mnie wyników. W ko
ı
cu skupiłem si
ħ
na dwóch
dyscyplinach, które ze wzgl
ħ
du na ich
Ļ
cisły zwi
Ģ
zek z przyrod
Ģ
bardzo lubiłem: na
narciarstwie i wspinaczce.
Wi
ħ
ksz
Ģ
cz
ħĻę
dzieci
ı
stwa prze
Ň
yłem w górach, a pó
Ņ
niej, w okresie studiów, ka
Ň
d
Ģ
woln
Ģ
chwil
ħ
sp
ħ
dzałem latem na wspinaczce, a zim
Ģ
– je
Ň
d
ŇĢ
c na nartach. Drobne sukcesy
coraz bardziej podsycały moj
Ģ
ambicj
ħ
i dzi
ħ
ki wyt
ħŇ
onemu treningowi dopi
Ģ
łem tego,
Ň
e w
1936 roku mogłem wyst
Ģ
pi
ę
w barwach austriackiej dru
Ň
yny olimpijskiej, a rok pó
Ņ
niej
wygrałem bieg zjazdowy podczas akademickich mistrzostw
Ļ
wiata.
Podczas tych a tak
Ň
e nast
ħ
pnych zawodów, przepełniało mnie szcz
ħĻ
cie; było to
oszołomienie pr
ħ
dko
Ļ
ci
Ģ
i takie fantastyczne uczucie, którego si
ħ
doznaje, gdy wielki wysiłek
nagrodzony jest zwyci
ħ
stwem. Jednak
Ň
e ani triumf nad przeciwnikiem, ani publiczne uznanie
– wszystko to mi nie wystarczało. Pragn
Ģ
łem zmierzy
ę
si
ħ
z górami i tylko to naprawd
ħ
si
ħ
liczyło!
Sp
ħ
dzałem wi
ħ
c długie miesi
Ģ
ce w
Ļ
ród skał i lodów, a
Ň
osi
Ģ
gn
Ģ
łem tak
Ģ
sprawno
Ļę
,
Ň
e
nie było
Ļ
ciany, która wydawałaby mi si
ħ
niemo
Ň
liwa do pokonania. Lecz poniewa
Ň
wszystko
ma swoje granice, ja tak
Ň
e musiałem zapłaci
ę
frycowe. Na wspinaczkach cz
ħ
sto odnosiłem
drobne obra
Ň
enia, ale pewnego razu „odpadłem” pi
ħę
dziesi
Ģ
t metrów i tylko cudem uszedłem
z
Ň
yciem.
Oczywi
Ļ
cie, powrót na uniwersytet był dla mnie zawsze przykr
Ģ
konieczno
Ļ
ci
Ģ
. A
przecie
Ň
nie powinienem był narzeka
ę
, poniewa
Ň
to wła
Ļ
nie w mie
Ļ
cie przestudiowałem
olbrzymi
Ģ
ilo
Ļę
literatury alpinistycznej i podró
Ň
niczej. W miar
ħ
jak pochłaniałem wszystkie
te ksi
ĢŇ
ki, z zam
ħ
tu pocz
Ģ
tkowo lekkomy
Ļ
lnych pragnie
ı
coraz wyra
Ņ
niej krystalizował si
ħ
wielki cel, marzenie wszystkich wspinaczy, aby chocia
Ň
raz wzi
Ģę
udział w wyprawie w
Himalaje!
Jednak czy
Ň
m
ħŇ
czyzna taki jak ja, młody i zupełnie nie znany, mógł
Ň
ywi
ę
nadziej
ħ
na
spełnienie tak
Ļ
miałych marze
ı
? Himalaje! Aby tam dotrze
ę
musiałbym by
ę
bardzo bogaty
lub by
ę
obywatelem kraju
*
, którego synowie – wówczas jeszcze – mogli piastowa
ę
stanowiska administracyjne w Indiach. Człowiek nie posiadaj
Ģ
cy takich mo
Ň
liwo
Ļ
ci mógł
jedynie wykorzysta
ę
rzadk
Ģ
szans
ħ
, która istniała tak
Ň
e dla „outsiderów”. W tym celu
musiałby on jakim
Ļ
wyczynem zwróci
ę
na siebie uwag
ħ
opinii publicznej tak skutecznie,
Ň
e
odpowiednie władze nie mogłyby tego zignorowa
ę
.
Có
Ň
by to jednak mogło by
ę
? Czy
Ň
w Alpach nie zdobyto ju
Ň
dawno wszystkich
szczytów? Pokonano nawet pojedyncze granie i
Ļ
ciany, cz
ħ
sto w niewiarygodnie
Ļ
miałych
przedsi
ħ
wzi
ħ
ciach...! Ale
Ň
nie! Pozostała jedna jedyna
Ļ
ciana, najwy
Ň
sza i najtrudniejsza –
północna
Ļ
ciana Eigeru! Dotychczas
Ň
aden zespół nie zdołał przej
Ļę
w cało
Ļ
ci jej dwóch
tysi
ħ
cy metrów. Wszyscy musieli si
ħ
wycofa
ę
, wielu straciło
Ň
ycie. Kr
Ģ
g legend spowił ten
niesamowity mur skalny i w ko
ı
cu rz
Ģ
d szwajcarski wydał zakaz wchodzenia w t
ħ
Ļ
cian
ħ
.
Bez w
Ģ
tpienia było to zadanie, jakiego wła
Ļ
nie szukałem. Pozbawi
ę
północn
Ģ
Ļ
cian
ħ
Eigeru jej nimbu! To mogła by
ę
„przepustka” w Himalaje... Z wolna dojrzewała we mnie
decyzja o podj
ħ
ciu tego zdawałoby si
ħ
beznadziejnego ryzyka. O tym jak pó
Ņ
niej, w 1938
roku, wraz z partnerami: Fritzem Kasparkiem, Anderlem Heckmairem i Wiggerlem Vorgiem
rzeczywi
Ļ
cie udało mi si
ħ
przej
Ļę
t
ħ
budz
Ģ
c
Ģ
groz
ħ
Ļ
cian
ħ
mo
Ň
na przeczyta
ę
w wielu
ksi
ĢŇ
kach
*
.
Jesieni
Ģ
tego roku trenowałem nadal bardzo intensywnie,
Ň
ywi
Ģ
c nadziej
ħ
na zaproszenie
do uczestnictwa w niemieckiej wyprawie na Nanga Parbat, planowanej na lato 1939 roku. Ale
gdy nadeszła zima i nic w tej sprawie nie drgn
ħ
ło, wygl
Ģ
dało na to,
Ň
e moje nadzieje si
ħ
nie
spełni
Ģ
.
Do rekonesansowego wyjazdu w Kaszmir, na t
ħ
fataln
Ģ
gór
ħ
wybrano innych. Nie
pozostało mi wi
ħ
c nic innego, jak tylko z ci
ħŇ
kim sercem podpisa
ę
umow
ħ
zobowi
Ģ
zuj
Ģ
c
Ģ
mnie do współpracy przy filmie o narciarstwie.
Prace przy realizacji filmu były ju
Ň
znacznie zaawansowane, gdy nagle wezwano mnie do
telefonicznej rozmowy zamiejscowej. To było tak gor
Ģ
co oczekiwane zaproszenie na
wypraw
ħ
w Himalaje! Wyruszy
ę
mieli
Ļ
my ju
Ň
za cztery dni! Bez chwili namysłu zerwałem
kontrakt z filmem, pojechałem do rodzinnego miasta Grazu, w ci
Ģ
gu jednego dnia
spakowałem rzeczy i ju
Ň
nazajutrz znajdowałem si
ħ
w drodze do Antwerpii, przez
Monachium, razem z pozostałymi członkami wyprawy: Peterem Aufschnaiterem,
*
Chodzi o Wielk
Ģ
Brytani
ħ
(przyp. tłum).
*
Heinrich Harrer, „Die weiße Spinne”, Fritz Kasparek, „Ein Bergsteigerleben. Vom Peilstein zur Eigernordwand
(przyp. tłum.).
kierownikiem tej niemieckiej Wyprawy Rekonesansowej – Nanga Parbat 1939, oraz Lutzem
Chickenem i Hansem Lobenhofferem.
Dotychczasowe czterokrotne próby zdobycia wysokiego na 8215 m wierzchołka Nanga
Parbat nie powiodły si
ħ
, pochłaniaj
Ģ
c wiele ofiar. Zacz
ħ
to wi
ħ
c my
Ļ
le
ę
o znalezieniu nowej
drogi wej
Ļ
ciowej. Nasze zadanie polegało na przeprowadzeniu rekonesansu, poniewa
Ň
nowy
atak na szczyt zaplanowany był na przyszły rok.
W czasie podró
Ň
y pod Nanga Parbat uległem całkowicie magicznemu urokowi
Himalajów. Pi
ħ
kno tych gigantycznych gór, niesamowita rozległo
Ļę
kraju, egzotyczni
mieszka
ı
cy Indii – wszystko to wywarło na mnie niezwykle silne wra
Ň
enie. I chocia
Ň
od tego
czasu upłyn
ħ
ło wiele lat, nie uwolniłem si
ħ
od Azji ju
Ň
nigdy. Jak to si
ħ
stało, spróbuj
ħ
opisa
ę
w tej ksi
ĢŇ
ce, a poniewa
Ň
nie jestem do
Ļ
wiadczonym pisarzem, b
ħ
d
ħ
si
ħ
trzymał wył
Ģ
cznie
nagich faktów.
Obóz internowania i próby ucieczki
Pod koniec sierpnia 1939 roku zako
ı
czyli
Ļ
my podró
Ň
rekonesansow
Ģ
. Zgodnie z
przewidywaniami znale
Ņ
li
Ļ
my mo
Ň
liwo
Ļę
poprowadzenia nowej drogi wspinaczkowej i teraz
oczekiwali
Ļ
my w Karaczi na frachtowiec, który miał nas przewie
Ņę
z powrotem do Europy.
Statek spó
Ņ
niał si
ħ
, a g
ħ
ste chmury drugiej wojny
Ļ
wiatowej nadci
Ģ
gały coraz bli
Ň
ej. W tej
sytuacji Chicken, Lobenhoffer i ja postanowili
Ļ
my w jaki
Ļ
sposób wymkn
Ģę
si
ħ
z sieci
rozci
Ģ
ganej ju
Ň
przez tajn
Ģ
policj
ħ
. W Karaczi pozostał tylko Aufschnaiter. Wła
Ļ
nie on, który
brał udział w pierwszej wojnie
Ļ
wiatowej, nie mógł uwierzy
ę
w wybuch drugiej...
Planowali
Ļ
my przedosta
ę
si
ħ
do Persji i stamt
Ģ
d do ojczyzny. Bez trudu zdołali
Ļ
my
pozby
ę
si
ħ
naszych „opiekunów” i po przejechaniu kilkuset kilometrów pustyni
rozklekotanym samochodem, dotarli
Ļ
my do Las Bella – małego pa
ı
stewka maharad
Ň
y,
poło
Ň
onego na północny-wschód od Karaczi. Tu jednak los nas zaskoczył. Nagle, pod
pretekstem zapewnienia nam osobistego bezpiecze
ı
stwa, znale
Ņ
li
Ļ
my si
ħ
pod ochron
Ģ
o
Ļ
miu
policjantów. Praktycznie oznaczało to aresztowanie, mimo i
Ň
Niemcy nie były jeszcze w
stanie wojny ze Wspólnot
Ģ
Brytyjsk
Ģ
.
W tej solidnej asy
Ļ
cie rychło znale
Ņ
li
Ļ
my si
ħ
ponownie w Karaczi, gdzie znowu
spotkali
Ļ
my Petera Aufschnaitera, a dwa dni pó
Ņ
niej Anglia rzeczywi
Ļ
cie wypowiedziała
Niemcom wojn
ħ
! Od tej chwili wszystko poszło gładko: po pi
ħ
ciu minutach do ogrodu
hotelowego, w którym wła
Ļ
nie siedzieli
Ļ
my, wkroczyło dwudziestu pi
ħ
ciu uzbrojonych po
z
ħ
by
Ň
ołnierzy, pojmali nas i samochodem policyjnym zawie
Ņ
li wprost za druty
przygotowanego ju
Ň
obozu. Jak si
ħ
okazało, był to obóz przej
Ļ
ciowy, bo ju
Ň
po czternastu
dniach przewieziono nas do wielkiego obozu dla internowanych w Ahmednagarze niedaleko
Bombaju.
Tak oto siedzieli
Ļ
my ciasno stłoczeni w namiotach i barakach, po
Ļ
ród nieustannie
wybuchaj
Ģ
cych sprzeczek mi
ħ
dzy pozostałymi mieszka
ı
cami obozu... Nie, ten
Ļ
wiat nazbyt
ró
Ň
nił si
ħ
od
Ļ
wietlistych, bezludnych wy
Ň
yn himalajskich. To nie był
Ļ
wiat człowieka
miłuj
Ģ
cego wolno
Ļę
! Natychmiast dobrowolnie zacz
Ģ
łem szuka
ę
pracy, aby przygotowa
ę
okazj
ħ
i drog
ħ
ucieczki.
Oczywi
Ļ
cie nie tylko ja snułem takie plany. Niebawem, z pomoc
Ģ
podobnie my
Ļ
l
Ģ
cych,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]