Harrison Harry - Planeta smierci 2.WHITE, E-BOOKI PL
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
H
ARRY
H
ARRISON
P
LANETA
´
S
MIERCI
2
CopyrightbyHarryHarrison,1964
SPISTRE
´
SCI
SPISTRE
´
SCI
......................... 2
Rozdział1
.......................... 3
Rozdział2
.......................... 9
Rozdział3
.......................... 16
Rozdział4
.......................... 20
Rozdział5
.......................... 33
Rozdział6
.......................... 39
Rozdział7
.......................... 46
Rozdział8
.......................... 57
Rozdział9
.......................... 68
Rozdział10
......................... 81
Rozdział11
......................... 87
Rozdział12
......................... 97
Rozdział13
.........................106
Rozdział14
.........................110
Rozdział15
.........................117
Rozdział16
.........................125
Rozdział17
.........................136
Rozdział1
—Chwileczk˛e—powiedziałJasondomikrofonu,odwróciłsi˛enachwil˛e
izastrzeliłszar˙zuj˛acegodiabłoroga.—Nie,nierobi˛enicwa˙znego.Zarazprzyjd˛e
imo˙zeb˛ed˛emógłcipomóc.
Wył˛aczyłmikrofoniobrazradiooperatoraznikn˛ałzekranu.Kiedymijałnad-
w˛eglonegodiabłoroga,bestiawostatnichprzebłyskachswegowrednego˙zycia
zgrzytn˛ełarogamipojegometaloplastykowymbucie.Jasonkopniakiemzrzucił
cielskozmuruwle˙z˛ac˛aponi˙zejd˙zungl˛e.Metazerkn˛ełananiego,u´smiechn˛eła
si˛eiznówzacz˛eławpatrywa´csi˛ewtablic˛ekontroln˛a.
—Id˛enawie˙z˛eradiow˛akosmoportu—oznajmiłJason.—Naorbiciejest
jaki´sstatek,którystarasi˛enawi˛aza´cł˛aczno´s´c,aleu˙zywajakiego´snieznanego
j˛ezyka.Mo˙zeb˛ed˛emógłpomóc.
—Po´spieszsi˛e—odparłaMetaisprawdziwszyszybko,˙zewszystkielampki
´swiec˛azieleni˛a,odwróciłasi˛enakrze´sleiobj˛ełago.Jejramionabyłymuskularne
isilnejakum˛e˙zczyzny,alewargimiałagor˛ace,kobiece.Oddałjejpocałunek,
onajednakwyswobodziłasi˛erównieszybko,znowucał˛auwag˛epo´swi˛ecaj˛acsys-
temowialarmowo-obronnemu.
—WtymcałyproblemzPyrrusanami—powiedziałJason.—Zbytdu˙zy
współczynnikwydajno´sci.—Pochyliłsi˛eiugryzłj˛adelikatniewkark,onaza´s
roze´smiałasi˛eiklepn˛ełago˙zartobliwie,nieodrywaj˛acwzrokuodindykatorów.
Odsun˛ałsi˛e,aleniedo´s´cszybkoiwyszedł,rozcieraj˛acstłuczoneucho.—Damski
ci˛e˙zarowiec!—mrukn˛ałpodnosem.
Radiooperatordy˙zurowałwwie˙zykosmoportusam.Byłtonastolatek,który
nigdydot˛adnieopuszczałplanetyiwzwi˛azkuztymznałjedyniej˛ezykpyrrusa
´
n-
ski,podczasgdyJason,dzi˛ekiswejkarierzezawodowegogracza,władałwieloma
j˛ezykami,aniektóretylkorozumiał.
—Jestterazpozazasi˛egiem—powiedziałoperator.—Zarazznowusi˛epoja-
wi.Mówijako´sinaczej.—Wł˛aczyłgło´snikiprzeztrzaskzakłóce´natmosferycz-
nychzacz˛ałprzebija´csi˛eobcygłos.
—...jegka´nikkeforsta...Pyrrus,ka´ndighormig...?
—Niemasprawy—stwierdziłJason,si˛egaj˛acpomikrofon.—Tonytdansk,
mówi˛animnawi˛ekszo´sciplanetregionuPolaris.—Przycisn˛ałwł˛acznik.
3
—Pyrrustilrumfartskib,odbiór—powiedział.
Natychmiastwtymsamymj˛ezykunadeszłaodpowied´z:
—Prosz˛eozezwolenienal˛adowanie.Jakies˛awaszekoordynaty?
—Niezezwalaml˛adowa´cistanowczozalecamposzuka´csobiezdrowszejpla-
nety.
—Toniemo˙zliwe.Mamwiadomo´s´cdlaJasonadinAltaipoinformowano
mnie,˙zeznajdujeci˛etutaj.
Jasonspojrzałnapotrzaskuj˛acygło´snikznowymzainteresowaniem.—Infor-
macjaprawdziwa,tudinAlt.Cotozawiadomo´s´c?
—Niemog˛eprzekaza´cotwartymkanałemł˛aczno´sci.Schodz˛epowaszym
sygnalekierunkowym.Czydostan˛einstrukcje?
—Czyzdajesobiepanspraw˛e,˙zezapewnepopełniapansamobójstwo?To
najbardziej´smierciono´snaplanetawcałejgalaktyceiwszystkoco˙zyje,odbak-
teriipopazurosokoły,któres˛arozmiarówpa
´
nskiegostatku,jestwrogieczłowie-
kowi.Mamyterazco´swrodzajuzawieszeniabroni,aledlakogo´szzewn˛atrz,
takiegojakpan,topewna´smier´c.Czymniepansłyszy?
Odpowiedziniebyło.Jasonwzruszyłramionamiispojrzałnaekranradaru
podej´scia.
—Có˙z,topa´nskagłowaniemoja.Prosz˛ejednakniemówi´cwydaj˛acswe
przed´smiertnetchnienie,˙zepananieostrzegali´smy.Sprowadz˛epanadol˛adowa-
nia,aletylkopodwarunkiem,˙zepozostaniepannastatku.Przyjd˛esam,wten
sposóbb˛edziepanmiałpi˛e´cdziesi˛atprocentszansy,˙zesystemodka˙zania´sluzy
pa
´
nskiegostatkuzdołazniszczy
´
cmiejscow˛amikrofaun˛eimikroflor˛e.
—Zgoda—nadeszłaodpowied´z—wcaleniemamochotyumiera´c,tylko
chciałbymprzekaza´cwiadomo´s´c.
Jasonsprowadzałstatek,obserwowałjakwyłaniasi˛ezniskiejwarstwychmur,
zawisairuf˛awdółopadawreszciezezgrzytliwymłoskotem.Amortyzatorywy-
gasiływi˛eksz˛acz˛e´s´csiłyuderzenia,alemimotostatekmiałwygi˛etywspornik
istałwyra´znieprzechylonynabok.
—Koszmarnel˛adowanie—mrukn˛ałradiooperatoriodwróciłsi˛ewstron˛e
swejaparatury,zupełnienieinteresuj˛acsi˛eprzybyszem.Pyrrusanienieodznaczali
si˛eczcz˛aciekawo
´
sci˛a.
Wprzeciwie´nstwiedoJasona.Ciekawo´s´csprowadziłagonaPyrrusa,wpl˛atała
wplanetarn˛awojn˛eiprawiezabiła.Terazza´sci˛agn˛eładostatku.Kiedyzdałsobie
spraw˛e,˙zeradiooperatorniezrozumiałjegorozmowyzobcympiloteminiewie,
˙zeJasonmazamiarwej´s´cnapokład,zawahałsi˛eprzezmoment.Je˙zeligro˙z˛amu
jakie´skłopoty,niemo˙zeliczy´cna˙zadn˛apomoc.
—Samdamsobierad˛e—powiedziałdosiebieze´smiechemigdyuniósł
r˛ek˛e,pistoletwyskoczyłzautomatycznejkaburyumocowanejdowewn˛etrznej
stronyjegoprzegubuiwpadłprostododłoni.Palecwskazuj˛acybyłju˙zprzygi˛ety
4
[ Pobierz całość w formacie PDF ]