Hergestelt in polen, eBooks txt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Piotr GrzesiakHergestelt in PolenProfesor Richard Howl nie zamierza� spa� tej nocy.Mia� jeszcze mn�stwo pracy, poza tym zdenerwowanie i tak nie pozwoli�oby mu zasn��, anitym bardziej przele�e� bezczynnie kilku godzin. Ju� za dwa dni mia�o wydarzy� si� to, czegowszyscy w jego �rodowisku obawiali si� od dawna. Od�o�y� okulary � cienkie oprawki,obejmuj�ce jeszcze cie�sz� warstewk� szk�a. Od kiedy ilumochirurgia posun�a si� tak daleko,nikt nie nosi� ju� okular�w, a ci, kt�rzy robili to ze snobizmu, z regu�y u�ywali odpornychtworzyw. Jednak profesor Instytutu Chicagowskiego mia� swoje przyzwyczajenia i nieobchodzi�o go, �e inni nie wahaj� si� okre�la� ich dziwactwami. Drogie i kruche szk�o w jegookularach nie by�o jedyn� ekstrawagancj�, czy te� dziwactwem, na jakie sobie pozwala�. Kiedycz�stowa� swoich go�ci napojami, zawsze proponowa� coca-col�, a przecie� nikt coli ju� nie pija�.Ludzie odzwyczaili si� od niej, a w�a�ciwie przyzwyczaili si� do innych napoj�w, bo koncern,g�osz�c wierno�� tradycjom, do ko�ca nie pozwoli� na wprowadzenie do recepturychemaddict�w.Przywi�zanie Howla do tego archaicznego napoju, dost�pnego ju� tylko w niewielumiejscach po niebotycznych cenach, budzi�o we wsp�pracownikach �yczliwo�� raczej, ni�politowanie. �artowano, �e wydaje na ten gazowany trunek ca�� swoj� profesorsk� pensj�.Howl potar� oczy zm�czone wielogodzinnym przegl�daniem wynik�w eksperyment�w.Gabinet, w kt�rym pracowa�, a jednocze�nie przyjmowa� go�ci, wype�nia�y ci�kie, d�bowemeble, dwa sk�rzane fotele i du�a kanapa. Ogromne biurko, za kt�rym siedzia�, kompletniezawalone plikami kartek, sta�o tu� przed szeregiem, zajmuj�cych ca�� �cian� pokoju, okien.� �e te� nie ma mi kto rozmasowa� karku � wymamrota�, dotykaj�c twardych jak kamie�mi�ni.Wygrzeba� spod papier�w pilota i w��czy� zestaw stereo zajmuj�cy g��wne miejscew solidnej meblo�ciance. Podni�s� do ust szklank� karmelowego napoju. W tej samej chwilipachn�cy sk�r� i drewnem pok�j wype�ni�y pierwsze d�wi�ki egzotycznego instrumentu.Kr�tka, hipnotycznie zap�tlona sekwencja grana na glockenspielu, wsparta wnet przez pianino,wylewa�a si� leniwie z licznych g�o�nik�w rozmieszczonych z pietyzmem po ca�ympomieszczeniu. Henry wzi�� g��boki oddech i odchyli� si� na krze�le, prostuj�c kr�gos�up,odpr�a� si�, ton�c w magicznej g��bi, melodyjnej harmonii.Pewnie po paru minutach osun��by si� w sen, a szklanka z col�, kt�r� trzyma� w r�ce,wyl�dowa�aby na grubym dywanie, ale melodia subtelnie przycich�a, oddaj�c pole �widruj�cemupiskowi komunikatora.� Cze��! Przepraszam �e tak p�no, Ricky, ale wiem, �e i tak nie �pisz � rozleg� si� g�os zewszystkich g�o�nik�w, a na wy�wietlaczu pojawi�o si� imi� dzwoni�cego. Richard nie musia� nanie patrze�, pozna� swojego najlepszego koleg� po g�osie � Nie musisz odbiera�. S�uchaj,pojawi�y si� pog�oski, �e ten Francuz... � m�wi� dalej Henry. � Vitt...Vittuar, czy jako� tam... Ten, kt�ry zwo�a� t� konferencj�. On co� szykuje. Wiesz przecie�,kto mu p�aci, lepiej si� spr� z tym wyk�adem, bo mo�e by� naprawd� nieciekawie. W Jerseywylali ju� po�ow� personelu! � W jego g�osie d�wi�cza�y odleg�e tony paniki. Przerwa� nachwil� i wzi�� g��boki oddech. � S�uchaj; du�o od tego zale�y, ale wierz�, �e ci si� uda... Wierz�,�e nam si� uda � kontynuowa� znacznie ju� spokojniej i ciszej. � Prace z innych instytut�w s�ju� prawie sko�czone, ale to ciebie b�d� brali pod najwi�kszy ostrza�. � Znowu przerwa�. �Gdyby... Gdyby by� w ko�cu jaki� post�p... Jaki� przekonuj�cy dow�d... � doda�z westchnieniem, wyra�nie przygn�biony.Ricky wpatrywa� si� apatycznie w zielony wy�wietlacz komunikatora. Tyle razy modli� si�,�eby w ko�cu posun�li si� o krok do przodu. Przez g�ow� przemkn�y mu wspomnieniapierwszych pr�b, zarzuconych dawno projekt�w.Okr��enia Ziemi z pr�dko�ci� pod�wietln� nie przynios�y �adnego efektu, podobnie jakbardzo kosztowna pr�ba zbudowania w kosmosie walca Triplerowskiego w zmniejszonej postaci.Pa�stwowi sponsorzy ci�gle ��dali efekt�w, a prywatnych trudno by�o odci�gn�� od zagadnie�wsp�czesnej chemii, kt�r� mo�na by�o stosowa� na setki sposob�w ju� teraz, podczas gdy ichprojekt nie dawa� szans na osi�gni�cie szybkiego sukcesu. W ko�cu, po zmianie kierunku bada�,uda�o si� pozyska� z otoczenia jedno, wielkie na u�amek milimetra i istniej�ce przeznanosekundy �przej�cie�. Sukces by� niepowtarzalny i zosta� nag�o�niony na ca�y �wi�t, nietylko naukowy. Politycy zacz�li wspiera� finansowo kolejne badania, pragn�c pozyska� sobieelektorat, szczeg�lnie ten wychowany na Star Treku, ale gdy po braku kolejnych,spektakularnych osi�gni��, okaza�o si�, �e do sukcesu jeszcze daleka droga, przestali si� tyminteresowa� i dyskretnie, aczkolwiek systematycznie obcinali fundusze. Sytuacj� pogorszy�o to,�e w USA sprawami bud�etu zajmowa� si� nijaki Heek, kt�ry ci�gle biadoli�, �e nie wystarcza ju�pieni�dzy na wydatki socjalne. A wiadomo: mot�och niczego tak nie pragnie, jak dostawa�pieni�dze za le�enie do g�ry brzuchem, i pr�ba zamachu na to ich ��wi�te prawo�, musia�abyposkutkowa� lawinowym spadkiem poparcia dla prezydenta. Ten za�, b�d�c demokrat�, z ochot�sam najch�tniej obci��by wszystkie fundusze badawcze, by pompowa� pieni�dze w �popraw�bytu najubo�szych�, wi�c bardziej ni� ch�tnie przychyla� si� do podszept�w swojego doradcy.W Socjalistycznych Republikach Europejskich, gdzie znajdowa�a si� reszta instytut�wchronoprzestrzeni, z kolei pieni�dzy nie by�o ju� na nic i nie mog�o by� mowy o sponsorowaniuczego�, czego politycy na dodatek nie rozumiej�.Ricky napi� si� ze szklanki, brz�cz�cej cichutko kostkami lodu. Wiedzia�, �e to pewniekoniec, �e nic nie jest w stanie uratowa� bada�. Ten sukinsyn Vittuar musia� wzi�� ci�k� kas�za organizacj� zjazdu i dopilnuje, �eby wszystko posz�o po my�li jego mocodawc�w. Sam Howlwierzy� g��boko w przysz�e rozwi�zanie problemu, cho� zdawa� sobie spraw�, �e rzeczy dozrobienia by�o ogromnie du�o. Jego instytut specjalizowa� si� w badaniach nad �przej�ciami�,czyli tunelami czasoprzestrzennymi, i to w�a�nie tu uzyskano ten pierwszy i do tej pory jedyny�tunelik�, a Richard, kt�ry do reszty zaanga�owa� si� w jego stworzenie, zosta� jego ojcemchrzestnym i od tamtej chwili r�wnie� najgor�tszym zwolennikiem teorii tuneli. W �wiatkunauki uchodzi� za najwi�kszego or�downika i eksperta od bada� nad chronoprzestrzeni�. Przezwsp�pracownik�w by� postrzegany jako przyw�dca i mia� silny autorytet, wynikaj�cy nie tylkoz w�adzy eksperckiej. Cho� zawsze trzyma� si� nieco z boku, by� bardzo lubiany zakonsekwencj� i serdeczne stosunki z podw�adnymi. Wiedzia�, �e z tak� pozycj� wi��� si�obowi�zki, mi�dzy innymi ten: podtrzymywanie na duchu.� Henry... Robi�, co mog� � odpar� wreszcie cicho Richard, przerywaj�c d�ugie milczenie. �Zobaczysz, �e na pewno si� uda! � doko�czy�, sil�c si�, aby zabrzmia�o to z przekonaniem i jaknajbardziej optymistycznie.� Dobra, nie przeszkadzam ci ju�. Tylko nie zapracuj si� na �mier�! Cze��. � Przyjacielroz��czy� si�.Muzyka natychmiast wype�nia�a pok�j, wcinaj�c si� w cisz� monumentalnym d�wi�kiemdzwon�w rurowych, wypieraj�c nieprzyjemn� atmosfer�. My�li Richarda raptownie przesta�yp�yn�� w kierunku pracy. Rozbieg�y si� na wszystkie kierunki i po wszystkich p�aszczyznach,ostatecznie skupi�y si� na kr���cych dooko�a, muskaj�cych uszy d�wi�kach.Dlaczego ludzie zatracili mo�liwo�� tworzenia tak pi�knych rzeczy? � pomy�la� profesor,ws�uchany w fina�owe brzmienie jego ulubionej p�yty. � Wszystko schodzi na psy.***� Powt�rz, raz jeszcze dyrektywy � powiedzia� cz�owiek w bia�ym kitlu, nachylaj�c si� nadkobiet� pod��czon� licznymi z��czami do aparatury kontroluj�cej czynno�ci organizmu.� Jeden: nie ujawnia� prawdy a� do godziny ZERO.Dwa: nie ujawnia� �adnych informacji, dat, wskaz�wek co do kierunk�w bada�, losu os�b,pa�stw i nauki.Trzy: przedstawi� dow�d dok�adnie w godzinie ZERO.Cztery: niezw�oczny powr�t � wyrecytowa�a z pami�ci, poprawiaj�c czujniki na ca�ym ciele.� A wi�c wszystko gotowe! � zakomunikowa� m�czyzna, prostuj�c si�.Reszta os�b znajduj�cych si� w sterylnej sali spojrza�a na niego, przerywaj�c swoje zaj�cia.Zaleg�a kompletna cisza. M�czyzna przyjrza� si� ka�demu ze wsp�pracownik�w w milczeniu,jakby chcia� pog��bi� jeszcze wra�enie podnios�o�ci chwili, kt�re ogarn�o wszystkich.� Jeste�my im to winni! � powiedzia� wreszcie patetycznym tonem, wskazuj�c na wisz�c�w gablotce du��, po��k�� kart� papieru.Kobieta wsta�a z fotela i zapi�a kombinezon.Personel doko�czy� wykonywanie swoich ostatnich zada�. Na twarzach wszystkichrysowa�a si� �wiadomo�� uczestniczenia w historycznym wydarzeniu.� Wszystko gotowe � powiedzia�a kobieta z personelu, podchodz�c do m�czyzny w bia�ymkitlu.Oczy wszystkich skupi�y si� teraz na id�cej powoli w stron� �luzy kobiecie w skafandrze. Taza� zatrzyma�a si� i unios�a g�ow� w stron� znajduj�cej si� na wysoko�ci dw�ch metr�wogromnej szyby, za kt�r� znajdowa� si� pok�j kontrolny. Jej wzrok spotka� si� ze spojrzeniemm�czyzny opartego o pochylon� powierzchni� prze�roczystego tworzywa. U�miechn�li si� dosiebie. M�czyzna uni�s� szklank� czarnego p�ynu w ge�cie toastu.� Powodzenia, kochanie � jego usta u�o�y�y si� w bezg�o�ne pozdrowienie.Kobieta sta�a jeszcze przez chwil�, nie odrywa�a spojrzenia od twarzy m�czyzny, dok�adnieprzygl�daj�c si� rysom m�czyzny z lekko siwymi w�osami na skroniach i charakterystycznymido�eczkami, kt�re tak lubi�a. Patrzy�a, jakby widzia�a go pierwszy raz, tak, by zapami�ta� jaknajwi�cej.Zapami�ta�...� Jane � upomnia� j� szeptem m�czyzna z obs�ugi.Odwr�ci�a si� do niego i z...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]